Dzięki zrozumiałej filozofii władz pierwszoligowca, wzrosło także zainteresowanie małym klubikiem z zakątków w Sinsheim. Od niewielu lat przy trybunach na WIRSOL Rhein-Neckar-Arenie zasiada stale powiększająca się gromadka fanów, dopingujących swoich ulubieńców do ostatniej minuty. Już obecnie średnia kibiców TSG jest wysoka za sprawą często kompletnej publiczności dookoła murawy WRNA, co jest sporym osiągnięciem dla zespołu z wioski liczącej zaledwie kilka tysięcy mieszkańców.

Wiernych kibiców nie trzeba szukać koniecznie w Niemczech, bowiem coraz więcej kibiców to ludzie z innych krajów, których tak samo jak nas - porwał system gry tych utalentowanych piłkarzy. W kadrze dowodzącej przez Holgera Stanislawskiego główną rolę odgrywają młodzi zawodnicy, którzy dopiero przystępują do fazy długoletniej kariery. Dlatego też i kibice to przeważnie młode pokolenie, które dopiero poznaje duży świat potocznie zwany piłką nożną. Kluby z tradycjami to jest jedna rzecz, ale kibice do odrębny czynnik. Jak na razie z roku na rok kibiców przybywa, co nas bardzo cieszy. Mamy też cichą nadzieję, że będzie przybywać fanów z Polski.