Bogatej historii w zespole 1899 Hoffenheim doszukać się nie idzie. Kibice, potocznie zwani Wieśniakami nie udzielają się aktualnie społecznie, stąd też klub nie zaaplikował jeszcze więzi przyjaźni. Najważniejszy w klubie jest własny progres, dlatego drużyna z Badenii nie igra się z pozostałymi i często obraca to się w drugą stronę - coraz więcej drużyn nie darzy sentymentem świeżego pierwszoligowca.

Pierwszy z nich to ligowy rywal z zachodniej części Niemiec, Borussia Dortmund. Wszystko zaiskrzyło się od sprzeczek klubowych pomiędzy sztabem trenerskim TSG, a sztabem Borussii. Kłótnie dotyczyły obecnego prezesa zespołu z Sinsheim, Dietmara Hopp. Kierownik zespołu Dortmundu, Joachim Watzke podzielał zdanie kibiców owego zespołu - transparenty i projekty Anti-Hopp były dla przewodniczącego Schwarz-Gelben zupełnie słuszne i normalne.

To była pierwsza część nienawiści pomiędzy 1899, a BVB. W trakcie meczu ligowego w sezonie 2009/10 pomiędzy tymi zespołami budowała się złość z każdą przebytą minutą na boisku. W końcówce spotkania doszło do wybuchu nerwów po obu stronach - Weidenfeller po dziecinnej prowokacji przytrzymywania piłki doprowadził do stanu podgorączkowego u Maicosuela. Skrzydłowy z Brazylii poniósł się emocjom, zaatakował golkipera Borussii i wyrwał mu niedozwolonym chwytem piłkę z własnych rąk. Weidenfeller po osiągnięciu tego czego chciał, teatralnie rzucił się na murawę, leżąc dłuższy czas na boisku. Sędzia, który widział całą sytuację z odległości pięciu metrów, bez wahania pokazał czerwoną kartkę dla piłkarza z Hoffenheim. Po meczu analizowana była też inna sytuacja, która wystąpiła przy tym zamieszaniu - Vedad Ibisević też nie zachował się z szacunkiem i pociągnął piłkarza rywali - Patricka Owomoyelę za włosy. Bośniacki napastnik został ostatecznie uniewinniony przez zarząd DFB.

Kolejnym przykładem jest drużyna Hamburgera SV. W jednym ze styczniowych spotkań towarzyskich w sezonie 2008/09 doszło do bójki pomiędzy napastnikiem rywali Oliciem, a pomocnikiem TSG - Carlosem Eduardo. Tutaj winnym akcji był chorwacki napastnik, który nie panując nad sobą szturmował pięściami na Brazylijczyka. Po późniejszej analizie doszło do jednostronnego porozumienia - dotychczasowy zawodnik HSV otrzymał zasłużoną karę w postaci zawieszenia na kilka kolejek.

Trzecim i dotychczas ostatnim wrogiem Wieśniaków jest zespół 1. FC Köln. Kibice wielokrotnie okazywali brak szacunku do Dietmara Hoppa, brali czynny udział w projekcie Anti-Hopp z pozostałymi ekipami niemieckiej Bundesligi. Podczas jednego spotkania w sezonie 2009/10 pomiędzy tymi zespołami, władza DFB podjęła radykalny krok i nie dopuściła kibiców Kolonii na stadion ówczesnej Rhein-Neckar-Areny. Na pewno gdy grają te drużyny między sobą, to nie będą darzyć siebie szacunkiem zarówno na boisku, jak i na trybunach.

Derby to zawsze szczególne spotkania z ogromną dawką emocji, które elektryzują wszystkich mieszkańców sąsiadujących klubów. To nie tylko walka o punkty, ale i bój o prestiż oraz honor w regionie. Tak też jest w przypadku Hoffenheim z Karlsruhe. Obecnie ekipa z WRNA wygrała w lidze dwa mecze z KSC i tym samym posiadają stuprocentową liczbę zwycięstw. Takie zwycięstwa cieszą podwójnie.

Nieco inaczej jest w przypadku VfB Stuttgartu. Nienawiść kipi na każdym kroku, a wygrana cieszy każdego kibica TSG szczególnie. Także popierają popularny projekt Anti-Hopp, stworzony głównie przez kibiców wyżej wymienionego BVB. Podczas jednego meczu na Mercedes-Benz-Arena w sezonie 2010/11 miejscowi fani niemiło przywitali gości transparentem z napisem - Frajerów bez tradycji wynieść tutaj. Choć Die Schwaben wypierają się, że spotkania z Hoffenheim dla nich nie są derbami, to można odczuć wyjątkową atmosferę na meczach tych ekip.