Trwa koszmarna seria piłkarzy Hoffenheim. Podopieczni Ralfa Rangnicka ostatnie ligowe zwycięstwo odnotowali 31 stycznia w meczu z Energie Cottbus. Mistrz jesieni przegrał w 27 kolejce z niżej notowanym rywalem, VfL Bochum 3:0. Prawdziwym katem gospodarzy okazał się słowacki napastnik, Stanislav Šesták.

Choć w pierwszej połowie to TSG miało przewagę, ale zawodnikom z Hoffenheim brakowało "zimnej krwi" pod bramką rywala. Na kilka minut przed przerwą, Daniel Haas popełnił błąd przy rzucie rożnym. Kiks golkipera gospodarzy zakończył się bramką. Do przerwy na tablicy świetlnej w Hoffenheim widniał wynik 0:1. W drugiej połowie znów we znaki dał się Sestak. Napastnik reprezentacji Słowacji wykorzystał błąd naszego obrońcy i strzałem z 16 metrów pokonał Haasa. Kilka chwil później głupotą wykazał się Carlos Eduardo, który ujrzał czerwoną kartkę za uderzenie Philippa Böniga. Czarę goryczy przelał faul Haasa, na Sestaku. Bramkarz Hoffenheim podzielił los Eduardo i wyleciał z boiska. W 69 minucie podanie Paula Freiera na gola zamienił Sestak, bohater dzisiejszego meczu. Kilka minut przed końcowym gwizdkiem Babaka Rafatiego, rozgoryczeni kibice TSG opuszczali stadion.

Hoffenheim: Daniel Haas, Andreas Beck, Marvin Compper, Christoph Janker, Per Nilsson (Özcan 62'), Isaac Vorsah (Weis 46'), Sejad Salihovic, Carlos Eduardo, Demba Ba, Wellington (Terrazzino 60'), Chinedu Obasi.